Nie rozpisujemy się zbyt często na temat sesji ślubnych, jednak zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych sesja plenerowa to nieodłączny element reportażu ślubnego. A właściwie – jego fajne uzupełnienie.
Totalnie zgadzamy się z tym, że może być dla niektórych bardzo ważna, w końcu to efekty poślubnego pleneru najczęściej wieszane są w postaci odbitek na ścianach czy czołowych zdjęć w albumach ślubnych i uważane za takie „reprezentacyjne”. No właśnie, ale czy zawsze plener ślubny musi być „poślubny”? Na ten temat rozpisaliśmy się jakiś czas temu, pokazując plusy i minusy ślubnej sesji plenerowej organizowanej w dniu ślubu lub innego dnia niż ślub.
W tym wpisie zakładamy, że zdecydowaliście się na sesję w inny dzień niż dzień ślubu. Wiemy, że często pojawiają się pytania jak przygotować się na takie zdjęcia plenerowe, dlatego chcielibyśmy dać Wam praktyczne rady.
Pamiętajcie, sesja nigdy nie powinna być robiona „na siłę”, więc pominiemy oczywistości typu:
– najważniejszy jest Wasz dobry humor
– wyśpijcie się
– nie spieszcie się
– zrelaksujcie się
-słuchajcie fotografa
To banały. Lecimy z praktyką!
Warto zaangażować fryzjera/makijażystkę – jeśli Panna Młoda nie czuje się na siłach aby wykonać swoją stylizację. Wiele Panien Młodych czuje się (i wygląda) super w lekkim makijażu, który same sobie przygotowują. Jednak nie można wtedy oczekiwać, że efekty będą takie jak z makijażem fotograficznym – ten jest zazwyczaj dość mocny i od razu rzuca się w oczy na fotografiach.
Centrum miasta – mury, ulice i gwar? A może zielone otoczenie, pełnia natury – łąki, pola lasy? To najważniejsze co musicie z nami ustalić, czyli Wasz gust co do otoczenia.
W ustalaniu weźcie również pod uwagę Waszą pewność siebie przed obiektywem: centrum miasta może nie do końca sprzyjać zachowaniu intymności i uciekaniu przed ciekawskimi oczami przechodniów.
Nie ma co przeciągać czasu oczekiwania na sesję, bo zazwyczaj jest tak, że gdy zbyt długo na nią czekamy, tym robi się mniej prawdopodobna. Emocje odrobinę opadają, suknia może już nie do końca się dopina – do dwóch miesięcy po ślubie to wg nas jest najlepszy czas na taką sesję.
Nie ma sztywnych godzin, w których należy wykonywać zdjęcia. Owszem, jest popularna i teoretycznie najpiękniejsza „złota godzina”, gdy słońce pozwala nam na uchwycenie cudownych barw. ALE pogoda robi swoje, pory roku robią swoje – czasem o 18 jest brzydko i pochmurno a najlepsza pora na zdjęcia ślubne tego dnia była o godzinie 13.00. Dlatego musimy dostosowywać się dynamicznie do panujących warunków.
Jeśli nie wybrane miejsce, to które? Jeśli pogoda nie będzie sprzyjała, to kiedy?
niezależnie czy wybieramy się na zdjęcia do miasta czy w naturalną scenerię lasu/pól – najczęściej pod sukienką butów nie widać a spacer po leśnej drodze czy miejskich „kocich łbach” w szpilkach może nie być ani przyjemny ani nawet bezpieczny.
Zniszczone buty, skręcona kostka – remedium na to jest płaskie obuwie, niekoniecznie nawet w kolorze sukni ślubnej (jak wspomnieliśmy – butów nie widać).
Ponadto, przecież nie w każdej sekundzie sesji pozujecie i trzeba czasem gdzieś przejść z miejsca w miejsce, nie ma co się męczyć na wysokich obcasach!
Chcecie na zdjęciach welon, muszkę, bukiet? Nie zapomnijcie ich zabrać ze sobą ;) My raczej nie jesteśmy zwolennikami „udawanych” zdjęć ślubnych z udziałem śmiesznych gadżetów czy jakiś literek, serduszek… być może będziecie pierwszymi, którzy nas do nich przekonają, ale póki co działamy z naturalną fotografią ślubną, dokładnie tak jak w portfolio :)
Ahhh ta piękna, leśna sceneria w ciepłe letnie popołudnie… jeziorko, las… no i ONE! Komary i muszki potrafią nieźle utrudnić funkcjonowanie, zatem warto mieć przy sobie coś, co skutecznie je zniechęci. Off! na komary okazuje się niezbędnym wyposażeniem!
Stworzymy je dla Was!
Napiszcie do nas, zapytajcie o termin i cenę a być może dołączycie do Par Młodych uszczęśliwionych naszymi fotografiami ślubnymi :)!