Czy zastanawialiście się po co fotograf tak żongluje obiektywami, ma kilka aparatów przy sobie i jak to się dzieje, że dwa zdjęcia robione z jednego miejsca potrafią się tak diametralnie od siebie różnić?
Postaramy się w prosty sposób wyjaśnić!
Na wstępie zaznaczymy, że artykuł skierowany jest dla niezaznajomionych z fotografią osób, nie dla profesjonalnych fotografów – oni zapewne wszystko to już doskonale wiedzą. Nie chcemy również „chwalić się” posiadanym sprzętem czy doradzać profesjonalistom w kwestiach, które przecież dla każdego są indywidualne i zależą od stylu, upodobań, systemu pracy…
Zależy nam jedynie na tym by odrobinę naświetlić i przybliżyć naszym Parom bardziej techniczną stronę Białych Kadrów a tym samym wytłumaczyć, że ich skojarzenia, kiedy słyszą na weselu od nas „daj pięćdziesiątkę” niekoniecznie idą w dobrą stronę :D
Chcemy Wam wyjaśnić ogólne zależności. Jednak musicie sobie zdawać sprawę, że odnosimy się do obiektywów, które dopasowane są do naszych aparatów. Pracujemy na tak zwanych aparatach pełnoklatkowych (czyli takich, które mają matryce wielkości filmu małoobrazkowego) i to właśnie przez ten pryzmat oceniamy na przykład „kąty widzenia” obiektywów. Ponieważ sporo cyfrowych aparatów oferuje matryce, które są w mniejszym rozmiarze i wymagane jest przeliczanie by dowiedzieć się jak szeroko „widzi” obiektyw. Gdybyście decydowali się na samodzielny wybór obiektywu – musicie wiedzieć jakiego typu to aparat :)
No to teraz trochę teorii…
Dwa parametry, które są kluczowe dla Was do zrozumienia efektu jaki otrzymujemy wykonując zdjęcie danym obiektywem to przysłona i ogniskowa.
I na nich się skupmy. Przy oznaczeniach konkretnych modeli obiektywów można zauważyć pewien schemat. Odczytujemy na przykład:
Sigma 14mm f/1.8 DG HSM Art;
Nikkor AF-S 18-35mm f/3,5-4,5G ED;
Tamron 15-30mm f/2.8 Di VC USD G2;
Nikkor AF 180mm f/2,8D IF-ED
Ogniskowa
oznaczana jako „mm” i jest to nic innego jak odległość soczewki aparatu od punktu skupienia promieni światła padających na tę soczewkę. Tyle w teorii… a w praktyce? Decyduje o kącie widzenia obiektywu.
Mamy zatem obiektywy szerokokątne, obiektywy o standardowych ogniskowych i tzw. teleobiektywy.
Standardowymi obiektywami nazywamy te, które swoją ogniskową odpowiadają mniej więcej kątowi widzenia oka ludzkiego (ok. 45 stopni) i są to obiektywy o ogniskowej około 50mm. Uzyskiwane dzięki nim obrazy mają przyjemną dla oka, naturalną perspektywę. Jak można łatwo się domyślić wszystko to co szerzej (czyli znacznie mniejsza wartość ogniskowej) to obiektywy szerokokątne a od około 60mm powyżej to teleobiektywy.
Żeby jednak nie było tak prosto, obiektyw może być stałoogniskowy lub zmiennoogniskowy. Prościej mówiąc: albo z zoomem albo bez :D
Od stylu pracy i fotografii uzależniamy ten dość podstawowy wybór ponieważ niesie on za sobą nie tylko zalety, ale także wady. Fizykę ciężko oszukać i konstrukcja tego sprzętu nie pozwala nam na to by być posiadaczem szkła idealnego. Szkoda ;)
Żeby zobrazować Wam na przykładzie wspomniane liczby:
A jakie znaczenie ma ogniskowa obiektywu w fotografii ślubnej? Ogromne!
Właśnie dzięki niej jesteśmy w stanie daną scenę przedstawić z całkiem dwóch innych stron. Pozwala ona na to, by ująć w szerokim polu widzenia całą zastaną sytuację wraz z jej kontekstem, lub wręcz przeciwnie: skupić się na osobie, geście. Czasem na detalu.
Obiektywy potrafią ułatwić nam pracę pozwalając na ciasne kadry bez potrzeby zbliżania się do Was – a co za tym idzie – bez zwracania na siebie uwagi.
Obiektyw szerokokątny:
Sigma Art 24-35mm f/2.0
Sigma Art 35mm f/1.4
Sigma Art 35mm f/1.4
Obiektyw stadardowy:
Sigma Art 50mm f/1.4
Sigma Art 50mm f/1.4
Sigma Art 50mm f/1.4
Teleobiektyw:
Sigma 85mm f/1.4
Sigma 85mm f/1.4
Nikkor 70-200mm f/2.8
Nie jest też tak, że użycie obiektywu o dłuższej ogniskowej (np 200m) oznacza otrzymanie małego wycinku zdjęcia (jak twarz czy detal). Bywa, że stoimy daleko od obiektu na jakim się skupiamy (na przykład robimy zdjęcie ołtarza z końca kościoła) – wtedy otrzymujemy obraz zbliżony wyglądem do tego jaki moglibyśmy stworzyć podchodząc bliżej z obiektywem 50mm. Jednak diabeł tkwi w szczegółach i te dwie fotografie nie różniąc się kadrem dość znacząco różnią się jakością/klimatem/plastyką – nazwijcie to jak chcecie ;) My mówimy, że zdjęcie z teleobiektywu jest po prostu przyjemnie „spłaszczone” :)
Chociaż wszystko wydaje się dość proste, to niestety są pułapki, w które można łatwo wpaść i nie zastosować odpowiedniego szkła do danej sytuacji.
Należy pamiętać między innymi o tym, że niekoniecznie zastosowanie szerokiego kąta musi oznaczać kadr, w którym widzimy wszystko dookoła. Kiedy na przykład zbliżamy się mocno do fotografowanego obiektu następuje tak zwane przerysowanie, obiekt zajmuje cały plan jednocześnie nie zachowując odpowiednich proporcji. Gdy natomiast zbyt się oddalimy chcąc ująć wszystkich tańczących w kółku na parkiecie, może się okazać, że zamiast ładnego i proporcjonalnego zdjęcia mamy rządek tańczących i mnóstwo sufitu + mnóstwo podłogi ;)
Takich zdjęć na szczęście nie mamy, dlatego oszczędzimy Wam przykładów, jednak zwracajcie na to uwagę przy wyborze fotografa ;)
Przysłona
Drugi podstawowy parametr. W obiektywach ilość światła jest regulowana przez mechaniczną przysłonę dającą skokowe wartości światłosiły np. f/1.0, f/1.4, f/2.0, f/2.8, f/4.0, f/5.6, f/8.0, f/11, f/16, f/22, f/32 itd. Inaczej mówiąc, to przysłona decyduje o tym, ile światła wpadnie do naszego aparatu (konkretniej na matrycę) podczas wykonywania zdjęcia.
Co to daje nam w praktyce? Oprócz kolejnego czynnika, którym możemy wpływać na naświetlenie zdjęcia takim zapewne najbardziej zauważalnym będzie dla Was efekt rozmycia tła oraz wygląd tego rozmycia (tak, tak, nie każde jest takie samo:)). Obiektywy potrafią tworzyć bardzo specyficzny bokeh (czyli sposób oddawania nieostrości obiektów). Widzicie różnicę między tłem w tych zdjęciach :)?
Z rozmytym tłem wiąże się nierozerwalnie pojęcie „głębi ostrości”. Najprościej mówiąc jest to strefa zakresu odległości od aparatu, w której znajdujące się obiekty będą ostre. To jak ta głębia będzie wyglądała jest zależne od odległości obiektu od aparatu, wielkości matrycy aparatu, ale także od omawianej właśnie wartości przysłony. Niemniej, trzeba zaznaczyć, że zależności te są ze sobą nierozerwalnie powiązane i ciężko „nadrobić” odległością i ogniskową tzw. ciemny obiektyw – czyli taki, który ma wysoką wartość f. Można napisać, że o ile każdym obiektywem zrobimy zdjęcia z dużą głębią (całe ostre) tak te z malutką głębią nie udadzą się każdym podpiętym szkłem.
Dlatego też przyjmuje się, że często najbardziej pożądanymi (i niestety najdroższymi) obiektywami są takie, które mają jak najniższą wartość przysłony a co za tym idzie – potrafiące pięknie rozmyć tło. My korzystamy z właśnie takich jasnych obiektywów, jednak mamy na uwadze, że nie zawsze warto w fotografii ślubnej skupiać się na efekciarstwie.
Wieloplany nie zrobią się same a pęd za jak najbardziej rozmytym tłem może zgubić. Najważniejsze by zdjęcia ślubne były różnorodne. Niemniej, pokażemy Wam kilka przykładów wykorzystania jasnego obiektywu, bo w końcu o tym mówimy :)
Nikkor A Fs 200mm f/2.0
Sigma 85mm f/1.4
Sigma Art 50mm f/1.4
Sigma Art 35mm f/1.4
Nikkor 70-200mm f/2.8
Jak wspomnieliśmy, czasem warto spojrzeć na sytuację inaczej i powalczyć o dużą głębię :)
Sigma Art 24-35 f/2.0
Nikkor 16-35mm f/4.0
Sigma Art 35mm f/1.4
Nikkor 16-35mm f/4.0
Chociaż nie ma chwili, byśmy nie starali się o różnorodność i wydobywanie ze sprzętu 120% normy :)
Dlatego też z pełną odpowiedzialnością twierdzimy, że niezależnie od tego jaką ścieżkę fotograf wybiera, jak fotografuje i jak decyduje się by pokazać Wasze momenty, musi tak pracować, by sprzęt fotograficzny mu pomagał… a nie utrudniał.
I chociaż może dla amatora wszystkie te zależności (a wspomnieliśmy naprawdę o podstawach podstaw) brzmią odrobinę skomplikowanie, to uwierzcie nam, że kiedy ma się doświadczenie i wiedzę, to szybko okazuje się, że wszystko co robimy jest totalnie intuicyjne.
Na szczęście :)
3 odpowiedzi
Fajnie i lekko opisane. Dla kogoś kto nie bardzo zna się na fotografii to taka ilość wiedzy, że bez problemu może zrozumieć najważniejsze informacje. Dzięki!
Łatwo miło i przyjemnie. Da się ? Da. Myślę że nawet ktoś kto kompletnie nie zna się na fotografii da radę zrozumieć..
Bardzo dobry temat! Sama kiedyś mocno się zastanawiałam nad tym o co chodzi z tymi różnymi obiektywami a odkąd urodził mi się Synek i go fotografuję to coraz chętniej zgłębiam temat fotografii i sprzetu i techniki :-)