Obróbka zdjęć ślubnych

Stało się… planujesz ślub. Nie masz na co dzień do czynienia z fotografią i nagle musisz poświęcić kilka dłuższych chwil (a może dni, a może miesięcy;)) na to by wśród mnóstwa ofert znaleźć swojego wymarzonego fotografa ślubnego. Prawdziwy kalejdoskop barw i styli, które (powiedzmy) już masz określone jako ulubione. Porównując oferty dochodzi jeszcze pytanie „dlaczego zdjęcia ślubne tyle kosztują?” „co oni robią z tymi zdjęciami?”.  Zostawmy na razie treść zdjęć, bo w rozważaniach na temat techniki w  końcu wszystko sprowadza się do fundamentalnego:

Ile w sumie tam jest tego fotoszopa?

Można by je było właściwie pominąć, ale czy jesteście pewni, że w końcu nie najdą Was wątpliwości, że po otrzymaniu zdjęć od fotografa po prostu się na nich nie poznacie? Bez wprawnego oka lub wiedzy co można wykonać na zdjęciach i jakie są tego efekty, dość trudno ocenić ile pracy w postprodukcję wkłada fotograf.
Jest tak, że zdjęcie jest dla nas piękne najczęściej wtedy, gdy przedstawia piękne miejsce, piękną osobę, piękną chwilę czy piękne światło i kolorystykę. I bywa, że zaczynamy się zastanawiać „czy faktycznie tak było?” „czy istotnie ona tak wspaniale wygląda?” „czy to miejsce istnieje?”.

Naszą pracę widzicie głównie podczas dnia ślubu, kiedy krążymy dookoła Was i Waszych Bliskich fotografując dzień ślubu. Jednak jak się zapewne domyślacie, ona na tym etapie się nie kończy a dopiero zaczyna. Lwia część naszego zajęcia, którego efektem jest Wasz ślubny reportaż, to właśnie praca przy komputerze.
Ale jak to właściwie wygląda po kolei?

Jak wygląda obróbka zdjęć fotografa ślubnego?

Pierwsza zasada jest bardzo prosta i mocno wiąże się ze znanym przysłowiem o ukręcaniu bata ;) Podstawą dobrego zdjęcia… jest dobre zdjęcie. Już na etapie tworzenia. Nie ma wielu możliwości (a nawet jeśli je poznamy, wymagają one sporo wysiłku i czasu) aby ze złego zdjęcia zrobić takie, które zapiera dech w piersi. Technika wykonania jest podstawą i dopiero po jej opanowaniu jesteśmy w stanie mieć taki materiał, który wart jest dalszej obróbki. Zdjęcia ślubne muszą nieść ze sobą treść i opowiadać historię. Fotograf musi zauważać nie tylko momenty i umieć je łapać, ale także patrzeć kadrami i zwracać uwagę na najmniejsze drobnostki. Dobre światło (czy to zastane czy kreowane) to coś czego możemy sobie życzyć, ale prawdziwą sztuką jest po prostu je widzieć. I umieć wykorzystać.
Załóżmy jednak, że zdjęcie jest zrobione. Nadaje się do obróbki…

 

obrobka_fotografa_slubnego_02

 

Zanim pokażemy na przykładach zdjęć ślubnych to w telegraficznym skrócie opiszemy Wam wędrówkę pojedynczego kadru od przyciśnięcia spustu migawki do oddania w Wasze ręce ;) Czyli powodu, dla którego musicie długo czekać na zdjęcia ślubne zamiast otrzymać je na drugi dzień ;)

Zaczynamy od zgrania na komputerowy dysk całego materiału. Jak już zapewne wiecie zazwyczaj nasz reportaż ślubny tworzony jest przez dwóch fotografów. Co to oznacza w praktyce? Ano mniej więcej tyle, że  zdjęcia robione są za pomocą czterech aparatów. Po skopiowaniu wszystkich fotografii z kart pamięci na dysk kopiujemy… na kolejne dwa dyski. Sprzęt bywa zawodny a my chcemy Wam (i nam) dać pewność, że w razie awarii zawsze jest backup. Samo zgranie wszystkich zdjęć odrobinę trwa i trzeba przy tym pamiętać by nie utracić żadnej z kopii. Chcemy aby Wasze zdjęcia były u nas bezpieczne, stąd też potrzeba kilkukrotnego kopiowania plików.

W zależności od długości wesela, intensywności zabawy i przebiegu całego dnia okazuje się, że finalnie skopiowanych jest około 7 tysięcy unikalnych kadrów. Tak, dobrze przeczytaliście, siedem tysięcy zdjęć do obejrzenia. Bo właśnie to musimy teraz zrobić. Etap, który przez wielu fotografów jest uważany za najtrudniejszy – selekcja materiału. Każdy ma na nią swój wypracowany sposób, który czasami różny jest dla różnych fotografów. Nasza pierwsza selekcja to obejrzenie wszystkich zdjęć i usunięcie tych, które są totalnie nieudane. Są to najczęściej zbędne naciśnięcia migawki, nieostrości oraz tak zwane pomiary światła (czyli sprawdzanie jak aparat widzi to, co widzi oko;)). Nie usuwamy ich wiele, ale nie chcemy aby zbędnie zalegały na dysku. Pozbycie się ich w pierwszym sorcie pomoże nam też spojrzeć na przyniesione z wesela zdjęcia bardziej spójnie. Nic nam nie „zawadza” podczas oglądania.
Zatem mamy nadal grubo ponad pięć tysięcy zdjęć. Układamy je sortując po czasie wykonania i okazuje się, że… właśnie znaleźliśmy minusy bycia w dwóch miejscach na raz ;) Ciężko wyłapać perełki kiedy zdjęcia mieszają się wzajemnie i raz panna Młoda zakłada sukienkę, raz Pan Młody wiąże krawat; trzymają się za ręce pod ołtarzem a zaraz obok pojawia się zdjęcie z kościelnego chóru. W końcu na reportażu się rozdzielamy i łapiemy jednoczesne, często niepowiązane ze sobą momenty… Wyobraźcie sobie trudność wyłowienia najlepszej JEDNEJ fotografii z serii sześciu zdjęć kiedy to ta seria przerwana jest inną serią drugiego fotografa (bo akurat tak się złożyło). Trzeba to jakoś ułożyć… To w takim razie może alfabetycznie po nazwie? Ok, tylko otrzymujemy niemal dwie osobne historie, jedna po drugiej. Szacunek dla tego, kto zapamiętał, które zdjęcie wykonane (dla odmiany) w identycznych momentach, jest lepsze. Zatem: ciężko sortowanie zrobić automatycznie. Sortujemy ręcznie, każde ze zdjęć.
Kolejnym etapem jest ich ponowne przejrzenie tym razem zastanawiając się nad każdym kadrem pod kątem użyteczności do reportażu, unikatowości oraz poprawności technicznej. Nie można bezmyślnie „przekilkać” – trzeba zastanowić się nad każdym, ponieważ po tym etapie musimy otrzymać około 1,5tys zdjęć, które nadają się do dalszej obróbki i pokazania Wam. Z otrzymanego półtora tysiąca wybieramy (tak, kolejny raz przeglądamy znane już nam dobrze 1500zdjęć) ostateczny reportaż, czyli fotografie, które będziemy obrabiać autorską obróbką. Jest ich około 400. Z 7000 do 400szt to chyba całkiem niezły wynik, prawda?

 

obrobka_fotografa_slubnego_01

 

Wiele osób zapewne pomyśli w tym momencie, że przecież to sama przyjemność, że właściwie mogli by to zrobić sami. W końcu wspominać sobie swój dzień, móc zobaczyć wszystkie zdjęcia… Ale to naprawdę wymagająca skupienia praca, z której jesteśmy później rozliczani i za którą przecież nam płacicie. Już na etapie robienia zdjęcia wiemy jaka będzie jego rola w reportażu ślubnym, z czym będzie się uzupełniało. Ta historia to nasza wizja Waszego dnia. Tylko sami układając zdjęcia jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za jakość i treść. Wiemy co zrobić, by historia oglądana była lekko i bez znużenia. Nie wiemy, czy i Wy macie takie umiejętności ;)
Zazwyczaj Młoda Para oglądając swoje zdjęcia z chęcią zachowała by wszystkie, przywiązanie do osób i wydarzeń na nich uwiecznionych sprawia, że ciężko spojrzeć na materiał bardziej krytycznym i obiektywnym okiem. A takie właśnie patrzenie procentuje w przyszłości!
Zapewniamy Was, że po Waszej selekcji zdjęć do obróbki zostało by jakieś dwa tysiące… a przecież nie o to chodzi by po wielu latach przypominać sobie film poklatkowy a raczej by skupić się na konkretnych i pięknych kadrach przywołujących wspomnienia. Nie bójcie się jednak, że coś przeoczymy. Jeśli zechcecie – możecie obejrzeć surowe zdjęcia, które nie przeszły ostatecznej selekcji. W końcu nie mamy pewności, czy nie zechcecie mieć więcej fotografii ulubionej cioci, dokładniej pokazanego pierwszego tańca czy nieuwzględnionych w obróbce dekoracji…

Stosujemy zasadę, że nie wymieniamy zdjęć. Właściwie, jeszcze nigdy nam się nie zdarzyło (i piszemy to całkiem serio, bez zbędnego chwalenia się), że jeszcze żadna z Par nie napisała nam „ej, zobaczyliśmy gotowy i reportaż i surowe foty. Surowe 1547 jest lepsze niż reportażowe 44!!”. Sytuacja dość trudna dla nas, bo po dopieszczeniu każdego zdjęcia (zaraz przeczytacie jak) jest trudno tak po prostu obrabiać kolejne w zamian… Dlatego też tak dużo piszemy o naszym patrzeniu na Wasz ślub, byście zyskali do nas zaufanie i poczuli, że wybierzemy dla Was najlepiej jak się da!

Mamy już wybrane zdjęcia. Długa droga za nami i ciężko pomyśleć, że nie jest to nawet półmetek! Teraz fotografie przechodzą wstępną obróbkę w Lightroomie – nadajemy im kontrasty, rozjaśniamy lub przyciemniamy w miarę potrzeb, również kadrujemy – czyli jednym słowem robimy podstawowe zabiegi, które sprawią, że fotografia jest gotowa do druku. Po tym ważnym etapem jest także wyeksportowanie z bardzo dużych plików raw (mieszczących ogrom informacji graficznych pozwalających na powyższe modyfikacje) do lżejszego formatu jpg. Abyście mieli obraz tego co rozumiemy przez podstawową obróbkę zapraszamy do… suwania :D

 

 

To też taki moment, kiedy nadając zdjęciu odpowiednie tony i kontrasty a także pracując nad poszczególnymi kanałami barwnymi możemy sprawić, że zdjęcie stanie się bardzo rozpoznawalne dla stylu danego fotografa. Jest to fajna i czasami pilnie strzeżona tajemnica na obróbkowy przepis, czasem też to dość popularne tak zwane presety, które jednym kliknięciem przyspieszają postprodukcję na tym etapie. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego czasami zdjęcia niby zielone są troszkę brązowe, skóra bardziej pomarańczowa, czerwień bardziej żółta? Bywa też, że fotografie mają dość ciężki i mroczny styl, są też takie, które wręcz przeciwnie: charakteryzują się bielą i jasnym światłem. Żadnego ze styli nie uważamy za zły! W końcu to nie nam ma się podobać fotografia innych fotografów bo to na Waszych barkach spoczywa odnalezienie fotografa, który patrzy tak jak Wy.

My kładziemy nacisk na to by kolory były jak najbardziej odwzorowane a światła i cienie nadawały takiego klimatu, jaki panował w danej scenie. To oznacza, że zapewne znajdziecie u nas kadry i bardzo jasne i odrobinę mroczne. Zieleń będzie w takim kolorze w jakim panowała w danej porze roku, światło zachodzącego słońca będzie pomarańczowe a to przechodzące przez wiosenne liście – odrobinę zielone. Jednak mamy nadzieję, że przede wszystkim zobaczycie w naszych zdjęciach nasze dopieszczenie i realizm ponieważ od początku pracy przy ślubach postawiliśmy sobie zasadę, że klasyka jest zawsze w modzie. I ta klasyka jest drogą, którą po prostu czujemy i którą chcemy się z Wami dzielić. Wbrew pozorom ona wymaga ogromu pracy.

Jeśli nie bardzo wiecie o co chodzi w powyższym akapicie mamy dla Was małe porównanie i być może udowodnienie, że jeśli czegoś nie robimy to nie oznacza, że nie umiemy ;)


Jednak zawsze wracamy do naszej utartej ścieżki… której wspólny mianownik znajdziecie odwiedzając portfolio.

 

obrobka_fotografa_slubnego_17 -1

 

Ok, Lightroom przetworzył. Zdjęcie już jest ładne. Właściwie mogło by wylądować w albumie, ale my jesteśmy dość wymagający w stosunku do naszej pracy. Dlatego też dopieszczamy każdą fotografię ponownie, w Photoshopie. W tym właśnie programie o wiele łatwiej o retusz, o skraplanie, o nadanie zdjęciom tego ostatecznego „czegoś” co niektórzy nazywają klimatem.

Chociaż jesteśmy zwolennikami czasami nawet bardzo skomplikowanego fotomontażu oraz dość stanowczych modyfikacji to w fotografii ślubnej mamy zupełnie inne podejście i kilka zasad, które nam przyświecają i których staramy się trzymać. Ot, czasem po prostu dobrze mieć wiedzę i umiejętności by samemu swobodnie zdecydować czy warto ich aktualnie używać.
Przede wszystkim obrabiamy zdjęcia tak, żebyście się na nich poznali ;) Stawiamy na naturalność.
Nie zmieniamy kształtu Waszych postaci czy twarzy, nie przeprowadzamy skomplikowanych zmian czy wklejek. Pozwalamy sobie na retusz jeśli nie ingeruje on tak mocno w zdjęcie, że staje się ono wręcz nierealne.
Lubimy piękne fotografie ślubne i jeśli tylko możemy sprawić by stały się one idealne to wykorzystujemy nasze umiejętności graficzne by wprowadzić małe (chociaż pracochłonne i czasochłonne) korekty. Poprawiamy tylko to, co przez zaniedbanie lub przypadek nie zostało poprawione w rzeczywistości; jak na przykład drobne włoski, które zostały poruszone przez wiatr, niewielkie skazy na skórze, których nie przykrył podkład czy elementy wyposażenia, które przez przypadek znalazły się w kadrze (jak świecąca tabliczka „droga ewakuacyjna” :D). Czasami też suknia nie ułoży się tak jak powinna czy też perspektywa będzie wymagała lekkiej zmiany – to wszystko wpływa na odbiór zdjęcia, ale nie przekłamuje go! Chcemy aby nasza obróbka graficzna jedynie podkreśliła piękno miejsc czy chwil i nie przekoloryzowała obrazu (dosłownie i w przenośni). Retuszujemy, poprawiamy, wymazujemy, sprawiamy, że poprawki wpływają korzystnie na odbiór zdjęcia, ale nie zaburzają jego realizmu.

Zapewne wiele z Was nawet nie zdaje sobie sprawy ile dobrego można zrobić w programie graficznym i patrząc na daną fotografię nawet nie jest świadoma, że coś zostało „ruszane” ;) Jesteście ciekawi jak zdjęcie wygląda po naszej korekcie? Suwaczek i… oglądamy :)

 

Trzymając się zasady, że kolory powinny być takie jakimi je widzieliśmy skupiamy się na pięknie barwy. Dlatego też tak często piękno czerwieni, niebieskości czy zieleni potrafi zachwycić. Czerwień powinna być czerwona (a nie pomarańczowa czy żółta), zieleń dokładnie taka jaką zaserwowała nam dana pora roku a niebieskości chociaż przybierają czasem pastelową barwę bywają również ciemne i intensywne. Niby prosta i znana zasada, jednak często jakoś się o niej zapomina…

Fajnie, kiedy pudrowo różowa sukienka na zdjęciu jest właśnie taka… a nie zielona czy niebieska. Fajnie, kiedy Wasz czerwony dywan zdobiący kościół nie przybiera barwy pomarańczowej. W końcu: fajnie, gdy wiosenny ślub ma kolor majowej zieleni a nie złotych, jesiennych barw. Jeśli było słonecznie: niech i na zdjęciach tak będzie! Jeśli pochmurnie: nie bójmy się tego pokazać!
(nie dajcie się nabrać – tu suwanie się już skończyło :))

obrobka_fotografa_slubnego_25

obrobka_fotografa_slubnego_27

obrobka_fotografa_slubnego_29

obrobka_fotografa_slubnego_32

obrobka_fotografa_slubnego_33

obrobka_fotografa_slubnego_35

 

 

Zapewne wielu z Was zadało pytanie „a co z czarno białymi zdjęciami?„. Otóż uwielbiamy je nie mniej niż kolorowe, chociaż przyznajemy, że jakoś rzadziej u nas goszczą. W osobnym wpisie pokażemy Wam jak można kreować również fotografię czarno białą, dlatego pozostańcie z nami :)

Nie mamy mocy aby wypowiadać się za innych. Wiemy natomiast, że każdy z fotografów przez lata pracy wypracowuje sobie własny styl i sposób osiągania efektów zaprezentowanych w portfolio. I tak również jest z nami.

Realizując się w całkiem innych dziedzinach fotografii przyzwyczailiśmy się do myślenia o niej jako o małym oszustwie, gdzie zmienia się kolory i formę. Obiecaliśmy sobie, że nie będziemy tego przenosić na fotografię ślubną. Naszym głównym założeniem jest to, byście zostali z naszymi zdjęciami na lata i by one odzwierciedlały prawdziwość chwil i miejsc.

obrobka_fotografa_slubnego_24

obrobka_fotografa_slubnego_25

 

Mamy nadzieję, że czujecie tak jak my i że dla Was również jest ważna ponadczasowość fotografii… że popatrzycie kiedyś na nią odrobinę głębiej, nie oceniając jedynie w kategorii „podoba się” lub nie.

 

5 odpowiedzi

  1. Fajnie się poznaje pracę fotografa! Dawajcie częściej takie teksty! I więcej porównań przed/po !

  2. W punkt! Człowiek patrzy na zdjęcie i nawet nie wie ile zaplecza aby je stworzyć. Już nie mówiąc o tym, że dane zdjęcie jest elementem całości, w którą musi ono idealnie pasować!
    Widziałem dwa Wasze reportaże – trzeci będzie mój i szykuję się na sztos :D!

  3. Dobrze (chociaż baaaaardzo obszernie) napisane! Teraz jest szansa, że ktoś doceni pracę fotografa i zrozumie że ona nie kończy się na wykonaniu zdjęcia! Pozdrawiam Was!!!

Skomentuj Sandra.s Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *